Pogromcy Pyłu: wyścig o ocalenie
Opis
Data rozgrywania się wydarzeń
19 Rasbera (kwietnia) 1376 roku
Miejsce rozgrywania się wydarzeń
Siedziba Górskiej Ferajny — Twierdza Wichrów, Dionest, Zjednoczone Amarth
Przebieg wydarzeń
Efekt anomalii
Minęło ponad pięć miesięcy od wydarzeń, jakie miały miejsce w dniu „Święta Rubertusa”. Chyba nikt z organizatorów polowania, łowczych i biesiadników, nie spodziewał się, że miło zapowiadający się dzień przemieni się w prawdziwy koszmar. Wiele osób doświadcza różnych przygód, ale wtedy, na polanie przy Puszczy Fairvera, nikt nie mógł ani przewidzieć, co się stanie, ani tym bardziej temu zaradzić. Umilające czas i rozgrzewające zawody, które zaplanowano przed polowaniem, zostały brutalnie przerwane przez pojawienie się nieznanej im poczwary. Przypominający gigantyczną dżdżownicę stwór, siał grozę i spustoszenie. Dzięki Jazonowi — Maji Ognia — udało się dowiedzieć, że maszkara z długimi i ostrymi jak sztylety zębiskami była niczym innym, jak kwintesencją anomalii, powiązanej z żywiołem ziemi. Dzięki woli przetrwania, odwadze i sprzyjającej przewadze liczebnej, udało się wspólnymi siłami pokonać potwora, którego określono mianem „Ostrokieł”. Niestety, radość z pokonania anomalii nie trwała długo. W czasie walki większość z nich nie była świadoma, z jak bardzo potężnym zjawiskiem przyszło im się zmierzyć. Pokonali fizyczną formę, która jak się okazało, była niewystarczająco silna, by przetrwać w Fallathanie… Ale Ostrokieł nie zamierzał odpuszczać. To, co wszyscy wzięli za agonię, nie było tak naprawdę końcem, lecz początkiem. Anomalia rozproszyła się, znikając im z oczu, ale pozostawiła po sobie ślad… cząstkę siebie, która osiadła w płucach pechowych nieszczęśników. Dzięki Jazonowi i Enderowi udało się pobrać próbki spaczonych roślin z obszaru, na którym działała anomalia. Pył był złowrogą ingerencją w ich płucach, w ich organizm, co niestety miało skutek w postaci kaszlu. W zależności od osoby, intensywność tej dolegliwości była różna… Jednak w najgorszym, krytycznym stanie znaleźli się: kucharka z Górskiej Ferajny — Saffronea oraz psiarz Ederric* w służbie jej książęcej mości Dalii Al-Hiddad*. Inni odczuwali skutki anomalii w mniejszym, bądź większym stopniu, ale stan Ferajnowiczki Safci był z dnia na co dzień coraz to poważniejszy.
Poszukiwania sposobu
Nie można powiedzieć, że przez ostatnie miesiące próżnowali — wręcz przeciwnie. Zarówno Górska Ferajna, jak i pozostali dotknięci przypadłością robili wszystko, co mogli, by znaleźć rozwiązanie — lecz bezskutecznie. Raporty o testowanych specyfikach trafiały do miasta Vipera na terenie Księstwa Clany, a także do Abamatu w Prowincji Dionest, gdzie zarejestrowana była główna siedziba organizacji. Wszelkie możliwe środki zostały podjęte, by zwalczyć uporczywy kaszel. Konsultowano się z lokalnymi medykami, znachorami, kapłanami, uczonymi, alchemikami, zielarzami i aptekarzami. Wypróbowano liczne składniki i mieszanki — od naparów, przez syropy, po dodatki do jedzenia. Tymianek, podbiał, szałwia, lukrecja, anyż — wszystkie zioła znane z właściwości wykrztuśnych i łagodzących kaszel zostały przetestowane. Przygotowywano syropy z miodem, cebulą czy czosnkiem. I nic. Bezradność zaczęła przeradzać się w narastający niepokój. Co, jeśli stan zdrowia będzie się tylko pogarszał? Obawy o przyszłość — a może i o życie — stawały się coraz bardziej realne.
Herszt Górskiej Ferajny, Dril’taera Wolveridge, troszczyła się o Ferajnowiczów jak o własną rodzinę. Tragedia, która wydarzyła się w Księstwie Clany, była ciosem, którego nikt się nie spodziewał. Mimo chłodnych spojrzeń niektórych żałobników, Dril’taera wzięła udział w ceremonii pochówku młodego Eryka*. Nie mogli ją obwiniać za pojawienie się anomalii, ale w swej żałobie niektórzy potrzebowali „osła ofiarnego” — kogoś, na kogo mogliby zrzucić winę. Łuczniczka, choć cierpliwie znosiła te spojrzenia, wiedziała, że ani ona, ani członkowie Ferajny nie są winni. Oni także walczyli, narażali życie i doświadczyli skutków anomalii. Takie było to okrutne życie — nie zamawiali tego dnia anomalii. Pragnęli jedynie spokojnego świętowania przy pieczystym. Tylko tyle — a może aż tyle.
Stan Saffronei pogarszał się z każdym tygodniem, aż w końcu zmuszona była porzucić pracę w ukochanej karczmie „Nad Górskim Potokiem”. Na wyraźny rozkaz herszt Górskiej Ferajny przeniosła się do Twierdzy Wichrów, choć decyzja ta była dla niej wyjątkowo trudna. Dril’taera chciała mieć po prostu baczenie na Safcię i zapewnić jej godne warunki… Zarówno do życia, jak i potencjalnie zbliżającej się śmierci. Gdyby przyszło jej zejść z tego padołu, nie miała być osamotniona w tych trudnych chwilach.
Dril’taera chciała za wszelką cenę dopomóc wszystkim poszkodowanym, dlatego nie wahała się wystosować apel do ludzi i nieludzi dobrego serca, którym nieobca była empatia lub chociażby pobudki czysto naukowe, byleby dopomóc nieszczęśnikom. Na odpowiedź nie czekała długo. Było potwierdzone, że dnia 19 Rasbera do Twierdzy Wichrów przybędzie grupa ochotników, chcących pomóc.
Przybycie uczonych i nie tylko
I tak oto, do Twierdzy Wichrów przybyła zajmująca się alchemią Deidre Vasilescu. Wkrótce pojawiła się baronowa Adeline Batrel, oficjalnie trudniąca się perfumiarstwem, a która w ramach zainteresowań i przyjemności była też, a może przede wszystkim, alchemikiem. Arystokratce towarzyszył jako przyboczny Greyd Hraveir. Do siedziby Ferajnowiczów przybył także szlachcic, mag Zyech Wittel, w asyście alchemiczki Molly. Do mroźnej twierdzy dotarła także Nadera Gårvargensväg — wadera z Dies Irae. Swój udział w tym spotkaniu potwierdziła osobiście Szabina Vollant, przedstawicielka Loży Czarownic. Udało się dotrzeć także na miejsce perfumiarce Noeliah Eide.
Z Górskiej Ferajny stawili się: Maji Ognia — Jazon, wojownik barbarzyńca — Blodeon Rageson wraz z ukochaną Sigrid Braveblood oraz Navras — obecnie karczmarz, były żołnierz. Do grona ochotników dołączyła także zaprzyjaźniona z Ferajnowczami Maji Wody — Esnu, oraz znajomy najemnik Heibnez, który pomagał chronić gospodę Safci. Rolę gospodyni oraz tymczasowej zastępczyni przywódczyni gildii podczas spotkania uczonych objęła Sadei. Magini odpowiadała za powitanie i rozlokowanie gości, organizację posiłków i noclegów, a przede wszystkim pilnowała przebiegu wydarzeń w komnacie, gdzie badano osoby zakażone Pyłem. Gościnność była nie tylko świętą powinnością. Górska Ferajna z niej słynęła. Nie licząc może jednego epizodu, w którym Bloodeon jak zawsze okazał swój nieokrzesany, barbarzyński, daleki od cywilizowanego sposób bycia… Ale wątek napięcia między nim a Greydem został szybko zażegnany. Ze względu na to, że Saffronea nie była w stanie już nadzorować przygotowań kulinarnych, funkcję tą przejął Navras, którego efekt Pyłu dotknął dość łagodnie. Jadło i trunki miały być jak zawsze godne zapamiętania. Gdy już goście odpoczęli po trudach podróży, zdołali się rozgrzać ciepłą strawą i ogniem z kominków, można było przystąpić do pracy.
W komnacie badań
Ferajnowicze i goście zebrali się w alchemicznej pracowni, która wyglądała niczym z opowieści o szalonych naukowcach. Powietrze było ciężkie od zapachu starych ksiąg, ziół i mikstur, a przestrzeń wypełniały kamienne półki uginające się pod dzbankami, fiolkami i szkatułami pełnymi składników. Obok nich leżały zwoje, pożółkłe pergaminy i opasłe tomy zawierające receptury oraz alchemiczne teorie. Na środku stał masywny, kamienny stół zastawiony narzędziami alchemicznymi, od alembików po retorty. Szkło laboratoryjne połyskiwało w świetle świec i pochodni, które rzucały na ściany tańczące cienie. W rogu znajdował się niewielki piec, otoczony stosami ziół i korzeni, których aromat wypełniał komnatę. Brak okien rekompensował spory wywietrznik w suficie, wpuszczający światło dzienne i zimne powietrze, co nadawało miejscu wyjątkowo tajemniczy charakter. To właśnie tutaj Bohaterzy poznali alchemika i zielarza, który zajmował się badaniami nad Pyłem. Johatan von Kharn* po przedstawieniu się od razu przeszedł do rzeczy. Nie marnował czasu. Zrelacjonował pokrótce, że pomimo starań, poszukiwania leku były bezowocne, co wzmagało obawy o los najbardziej dotkniętych Pyłem. Próbowano wszystkiego: ziół, nalewek, inhalacji, a nawet magii uzdrawiającej, jednak każdy kolejny wysiłek kończył się porażką. Wszelkie znane im sposoby bazujące na ziołolecznictwie tylko chwilowo łagodziły uporczywy kaszel, ale w żaden sposób nie likwidowały źródła problemu. Narastał niepokój, że kaszel, który wydawał się tylko uporczywą dolegliwością, może okazać się zwiastunem czegoś poważniejszego, być może tragicznego.
Merytoryczna debata
Szabina Vollant całkiem zaradnie spędziła czas przed przyjazdem do Twierdzy. W Wielkiej Bibliotece w Asylum dowiedziała się o chronologii zaobserwowanych i zgłoszonych anomalii, choć, jak świat długi i szeroki, tych przypadków mogło być znacznie więcej. Jednak to zapiski w kronikach rodzinnych zainspirowały ją do szukania odpowiedzi na pytania czy zarażeni są nosicielami, czy ich ciała są niczym kufer do przechowania i przetrwania? Czy dotknięci Pyłem umrą przez tę anomalię? Alchemik potwierdził, że nie zaobserwowano żadnych oznak wysypki, gorączki czy drgawek. A przynajmniej do czasu spotkania w Twierdzy. Nie zauważono także żadnych różnic wynikających z rasy, wieku czy płci.
Jazon podzielił się godnymi uwagi spostrzeżeniami na temat anomalii: jest to zjawisko przenikające plany istnienia, oddziałujące na świat i istoty, tak, jak było chociażby w przypadku Anomalii Wiecznej Zimy. Wyjawił, że w czasie walki pokonano tylko jej przybraną fizyczną formę, ale kwintesencja Ostrokła nie została zniszczona. Drenowanie pozwoliło Maji Ognia osłabić jej działanie i spojrzeć w jej strukturę. Przypomniał, że anomalia pochodzi z planu Livnir i została ona osłabiona przez wcześniejsze walki. Zwrócił też uwagę na reakcję anomalii na ogień, oraz nietypowe właściwości spaczonej roślinności, która nie obumarła mimo wyrwania z ziemi. Dość szybko nawiązała się interesująca dyskusja na wysokim poziomie merytorycznym. Zarówno magowie, jak i uczeni debatowali na temat teorii Planów, żywiołów, natury. Deidre, jak i baronowa Adeline zadawały wiele pytań, chociażby:czy była ofiara śmiertelna, na której można było dokonać sekcji, aby zbadać organizm; czy czynniki zewnętrzne jak ciepło, zimno oddziałują w jakiś sposób na dotkniętych anomalią? Brano pod uwagę wszelkie aspekty. Navras na swoim przykładzie potwierdził, że ani ciepło ani zimno nie ma wpływu na stan nosicieli. Molly zwróciła uwagę na kwestię zarażania innych osób, jednak na to pytanie alchemik mógł od razu odpowiedzieć. Efekt anomalii Ostrokła nie był w żaden sposób zakaźny. Noeliah pytała między innymi jak reagowała anomalia na daną broń, surowiec, a może na jakieś zaklęcia? Czy może walczący dostrzegli jakieś nieprawidłowości, odchylenia? Rozmawiano na temat Ostrokła, analizując dokładnie krok po kroku całą walkę i obserwacje po jej zakończeniu. Mości Zyech na swoim przykładzie potwierdził, że nie zaznał żadnego kłucia w piersi, drętwienia kończyn, dreszczy, nawet gorączki. Żadnych zmian skórnych czy objawów alergicznych. Bloodeon zaproponował by znaleźć drugą taką samą anomalię w celach naukowych, ale ten pomysł nie spotkał się z entuzjazmem uczonych, jakby podświadomie obawiali się, że czas ma tu kluczowe znaczenie. A biorąc pod uwagę stan dwóch najcięższych przypadków… Musieli się spieszyć. Nawet osłabiona, wymizerowana, wymęczona ciągłym kaszlem Saffronea, przysłuchująca się rozmowie, wątpiła czy jest taka druga anomalia. Zarówno Esnu, jak i Zyech szli w kierunku zamkniętego cyklu natury: skoro anomalia jest powiązana z żywiołem ziemi, to po śmierci nosicieli na nowo się odtworzy… Grono dyskutujących doszło do wniosku, że skoro efekt anomalii jest przypadkiem związanym z magią, to remedium będzie także z magią powiązane. Tym bardziej, że wszelka wiedza z ziołolecznictwa nie pomagała. Johatan* nie był pewny co do magii uzdrawiania, wszak już jej próbowano. Szabinie efekt anomalii skojarzył się — i całkiem słusznie — z grzybem, uwalnianiem zarodników w powietrze i rozprzestrzenianiem się poprzez zajmowanie podatnych organizmów. Chciała przetestować jak reagują zwierzęta na spaczone rośliny, z miejsca, w którym Ostrokieł rozproszył się na Pył. Chciano przetestować jakie będą reakcje i czy Pył doprowadzi do śmierci. Dotknięta efektem anomalii Esnu zaproponowała aby Maji Ognia — Jazon — dokonał na niej drenowania, ale nikt na to nie wyraził zgody, łącznie z Jazonem, który nie chciał narażać życia ukochanej. Obawiano się pogorszenia stanu Esnu, który i tak do lekkich nie należał. Trudno było przewidzieć konsekwencje, dlatego skupiono się na eksperymencie ze szczurami. Ogólnie Johatan* odnosił wrażenie, że są blisko rozwiązania, ale ciągle im coś istotnego umykało, dlatego on, jako uczony miał wiele pytań dotyczących magii, na co Bohaterowie w miarę posiadanej wiedzy starali się mu odpowiedzieć. Im dłużej trwała ożywiona dyskusja, tym więcej osób skłaniało się ku tezie, że rozwiązanie efektu anomalii będzie czymś… Niekonwencjonalnym. Baronowa Adeline skupiła uwagę na wiedzy uczonych na temat Planów, jakby to w nich krył się klucz do rozwiązania zagadki: co jest sposobem na anomalię? Nieświadomie, debatujący byli bardzo blisko rozwiązania, ale te przyszło nie nagle, tylko po fazie eksperymentu na królikach i szczurach. Magini Sadei także popierała empiryczne doświadczenie, więc na tym skupiono uwagę. Nim rozpoczęto testy Johatan* dokonał krótkiego podsumowania:
- Anomalia jako zjawisko nienaturalne, magiczne. Wątpliwe, by anomalię Ostrokła można pokonać naturalnymi sposobami, ziołami, nalewkami i tym podobne.
- Anomalie są różnego kształtu, formy, mocy, siły oddziaływania. Jedne są obszarowe, inne działają tylko na jednostki.
- Mogą być efekty obszarowe na cały region — chociażby efekt Wiecznej Zimy — jak i niewielkie, dotyczące pojedynczej polany.
- Anomalie powodują wypaczenie flory. Odnotowano wiele takich przypadków. Odnośnie fauny brak informacji, ale istnieje prawdopodobieństwo, że na zwierzęta także wpływa, nie zbadano do tej pory jak.
- Ostrokieł był powiązany z ziemią, żywiołem Ziemi.
- Na drodze drenowania przez Maji, jak i dedukcji ustalono, że anomalia najprawdopodobniej pochodzi z Planów Livnir i Envar, Życia i Śmierci.
- Pojedynczy czar uzdrawiania, rzucony na daną osobę, nie zniwelował skutków anomalii.
Eksperymenty
Esnu nikt natomiast nie mógł zabronić dokonać wewnętrznej introspekcji, medytacji, koncentracji na własnych odczuciach, bólu, skupić się na energii, która dotyczy wszak każdej żywej istoty. Magini i Maji wrażliwa na działanie aktywnej magii… a że Ostokieł wciąż żył, wciąż w nich był… utwierdziła się w swojej opinii, że Ostrokieł ma związek z Początkiem i Końcem, stykiem Życia i Śmierci. Esnu odniosła wrażenie, że ten Pył jednocześnie niszczył ich wewnątrz, ale i… leczył? Nie wiedziała jednak, co może być sposobem na pozbycie się tego Pyłu.Testom poddano szczura i królika, którzy zjedli jagodę oraz rośliny z miejsca, w którym doszło do przeistoczenia anomalii. Obserwowano zwierzęta uważnie, by finalnie stwierdzić, że oprócz nagłej, ostrej biegunki nic innego się nie stało.
Eureka!
To baronowa Adeline wpadła na całkowicie szalony, irracjonalny, niepojęty pomysł i to całkiem przypadkiem(!), zainspirowana toczącą się debatą uczonych, że skoro anomalia działa w kręgu Życia i Śmierci, odradza się i nie chce umrzeć, a przy tym możliwe, że przeniosła się na to, co żywe, by podtrzymać swoje istnienie… Więc należałoby pozbawić zakażonych życia… Innymi słowy: zabić ich. W Twierdzy Wichrów zapadła na chwilę niczym niezmącona cisza, by moment później roztoczyła się ożywiona debata, nie tylko o szalonej idei, ale i aspekcie moralnym, etyce. Baronowa argumentowała swój pomysł tym, że istnieją czary wyrywające z objęć śmierci. Skoro magia lecznicza, ani alchemia nie podziałały na to zakażenie, to może chwilowe odcięcie od sił witalnych zniszczy anomalię i ta nie zareaguje na czary przywracające życie nosicielom. Baronowa Adeline Bartel dokonała epokowego odkrycia, przekroczyła pewną barierę w sferze badań. Ale o dziwo, w tym szaleństwie tliła się nadzieja, że może faktycznie jest metoda… Ten wyczekiwany przez wszystkich sposób na efekt anomalii. Mag Zyech również dostrzegł coś interesującego. Owszem, magia lecznicza była stosowana na poszkodowanych, ale pojedynczo, nie grupowo, co mogłoby spotęgować efekt uzdrawiania. Było to bardzo cenne spostrzeżenie, do tego stopnia ważne, że postanowiono zawezwać do Twierdzy Wichrów kilku magów z Górskiej Ferajny, by dołączyli do fazy eksperymentalnej. I tak oto, kiedy Johatan* zaproponował dłuższą przerwę, posłano posłańca po magów. Wkrótce przybyli: Thalor* — mag Katedry Mistycznej, Eldric* — mag Katedry Elementów, Morttimor* —mag Katedry Natury, Isolde* — magini Katedry Mistycznej, Seraphina* — magini Katedry Przemian, oraz Liora* — magini Katedry Planów. Nie tak prędko jednak było magom i uczonym do zabijania kogokolwiek, choć na ochotnika śmiało zgłosił się Navras. Po burzliwej, ale jednocześnie utrzymującej poziom dyskusji ustalono, że najpierw podejmie się jeszcze jedną próbę na zwierzętach. Tym razem okazało się, że rośliny z polany miały wpływ na nie i niewydolność ich płuc. Nim w ogóle miało dojść do eksperymentu na człowieku, zebrani zdecydowali się na próbę zabicia i ożywienia królika… Chociaż Johatan* i Adeline poddawali pod wątpliwość, czy taki test może być miarodajny. Ostatecznie dokonano takiej próby.
Przezorny zawsze ubezpieczony
Pomimo zapewnień ze strony barona Johatana von Kharna*, by nie obawiać się kwestii prawnych, bo środowisko uczonych miało błogosławieństwo na badania i eksperymenty, zarówno ze strony księżnej Dalii Al-Hiddad*, jak i Namiestniczki Ithiel z rodu Yavien*, zebrani w Twierdzy Wichrów uczeni chcieli złożyć oświadczenie zabezpieczające ich w świetle prawa. Chociaż bardziej chodziło tu o zagłuszenie wyrzutów sumienia, gdyby eksperyment się nie powiódł. Ten dokument był czymś, co dawało im komfort psychiczny przed ogromnym, niespotykanym do tej pory eksperymentem. Mieli zabić człowieka… i przywrócić go do życia, licząc na to, że kiedy ochotnik Navras znajdzie się w stanie agonii, kiedy przestanie bić mu na moment serce, anomalia znajdzie się w stanie pomiędzy Śmiercią a Życiem, w swoistej próżni, pustce… Wtedy Pył zostanie wydalony z organizmu. Nie marnowano czasu, sprawnie sporządzono dokument, którego wyraźnie życzyli sobie przybyli magowie i uczeni.
Wzięto się do pracy. Noeliah przeprowadziła sekcję na martwym szczurze, który miał ostrą biegunkę i poczyniła notatki. Baron Johatan* i baronowa Adeline wzięli się za przygotowanie trucizny Erynijki Wielkiej, którą miał spożyć Navras, bo na taki sposób uśmiercenia go się zdecydowano. Trzeba przyznać, że pierwsze trucizny niezbyt dobrze się udały, były zbyt mocne. Drugie podejście dało lepsze rezultaty, po tym jak alchemik i alchemiczka pracowali osobno i nie rozpraszali się nawzajem. Antidotum na truciznę przygotowała Deidre, co udało się jej znakomicie. Natomiast, próbny test na króliku zakończył się nagłą jego śmiercią, więc niektórzy nie ukrywali obaw, a nawet przerażenia przed eksperymentem na Navrasie. Jednak postanowiono tego dokonać. Deidre dokonała sekcji królika i zaobserwowała, że w normalnych warunkach płuca powinny być różowe, sprężyste, ale te były inne. Ich powierzchnia była nieregularna, popękana, a kolor nijak się miał do zdrowego różu, jakby w środku toczyła się walka, która pochłonęła całe życie tego małego stworzenia. Nim przystąpiono do eksperymentu wielkiej wagi, nakazano wszystkim odpocząć i zebrać siły.
Navras na styku Śmierci i Życia
Rytuał magiczno-naukowy rozpoczęła Szabina Vollant, której zadaniem było rzucenie czaru asekuracyjnego, by zabezpieczyć osobę Navrasa, aby w krytycznej godzinie zaistniała szansa na jego ratunek. Ta sztuka udała się jej za drugim razem.
Tego nie da się opisać, to trzeba było przeżyć i zobaczyć na własne oczy. Zebrani przy kamiennym stole, na którym leżał Navras — wyglądało to niczym rytuał, z tą różnicą, że nikt tu nikogo nie składał w ofierze… Navras sam się zgłosił do próby, która miała sprawdzić czy uwolnią się od efektu Pyłu. Mężczyźnie podawano stopniowo łyki trucizny, tak aby zmniejszyć gwałtowność jej skutków, by jego zabicie było jak najbardziej… humanitarne, nie skazujące go na nagłą ostrą biegunkę, czy potworne boleści. Chciano zadawany ból dawkować. Pomagali w uśmierzaniu fal bólu przybyli magowie z Ferajny. Na nieszczęście, organizm Navrasa był silny i wytrzymały, więc proces jego zabicia nie był taki szybki jak pierwotnie sądzono. W końcu jednak poddał się działaniu trucizny i… umarł. Znalazł się po drugiej stronie. To, czego Navras doświadczył, co czuł, co widział, gdzie był jego duch należy tylko do niego. Ważne, że magowie walczący o jego powrót dokonali swoistego cudu.
Magini Esnu użyła potężnego zaklęcia, którego można było użyć tylko jeden jedyny raz na cel w tym dniu… Nie mogło być mowy o pomyłce. Świat w Twierdzy wstrzymał oddech. I z jakąż to ulgą przyjęto fakt, że Navras wydał z siebie tchnienie, wyrwał się z objęć Śmierci. Nie było jednak jeszcze pewne czy mężczyzna przeżyje, wszak w jego żyłach nadal krążyła podana trucizna. Dzięki magowi Zyechowi udało się wzmocnić Navrasa na tyle, że trucizna nie mogła go zabić. Zaś magini Sadei była tą, która wzmocniła siły witalne Navrasa, poświęcając przy tym swoje własne. Gdy śmiałek odzyskał siły, mógł dla wszelkiej pewności wypić antidotum, które zrobiła Deidre. Jednym słowem, tylko dzięki pracy zespołowej udało się dokonać cudu. Udało się pokonać efekt anomalii Ostrokła… Odkryli sposób na niego!
Saffronea
I gdy już radość miała zagościć w ich sercach, a fala euforii wybrzmieć całą mocą, mag Zyech doświadczył silnego ataku duszności, jakby anomalia jeszcze zaciekle chciała walczyć… Nagle do komnaty wpadł jak burza Bloodeon, niosąc na rękach Saffroneę, która wyzionęła ducha. Choć początkowo wydawało się, że oddycha, to jednak prawda była boleśnie brutalna. Safcia dokonała żywota. Niezapomniany był widok barbarzyńcy całego we łzach i najwyższych emocjach, który nie godził się na utratę Safci. Nie godzili się też na to ani Ferajnowicze, ani pozostali obecni, chcący ją uratować i mając już przed chwilą zdobyte doświadczenie, szybko je ponownie zastosowali.
Esnu zaczerpnęła z sieci magii. Złożyła dłonie nad Saffroneą, nad jej płucami, czując, jak w jej wnętrzu wiruje energia, gotowa na ostatnią próbę. W momencie, gdy wypowiedziała ostatnie słowo zaklęcia, które miało przeciąć powiązanie ze Śmiercią, magia zawirowała, a powietrze wypełniło się czymś nieuchwytnym, jakby sama natura na chwilę wstrzymała oddech. Saffronea poruszyła się. Jej klatka piersiowa uniosła się delikatnie, a oczy, które przed chwilą były zamknięte na wieczność, otworzyły się na nowo. Esnu poczuła, jak jej moc Ostatniej Pomocy przepływa przez Saffroneę, jakby dotknęła samej istoty śmierci i odwróciła bieg nieubłaganej rzeki na koryto nurtu życia…
Ten dzień obfitował w cuda, odważne decyzje i śmiałe idee, które zrodzone w myślach zostały wcielone w życie. Zebrani koncentrowali się na pomyślnych wynikach badań, dwukrotnie zakończonych sukcesem, na rozstaniach i powrotach, a także na nowo rozbudzonej nadziei dla pozostałych zakażonych…
Nie istniały słowa, które wyraziłyby ogrom wdzięczności wobec wszystkich, którzy aktywnie brali udział w tym wydarzeniu.
*NPC
Następstwa fabularne
- Wśród wszystkich przybyłych uczonych i magów doszło do wymiany wiedzy na temat anomalii Ostrokła.
- Adeline Batrel jako pierwsza wysunęła śmiałą tezę, że aby pozbyć się efektu Pyłu, najpierw należy uśmiercić dotknięte nim osoby. Jest odkrywczynią sposobu na efekt anomalii Ostrokieł.
- Przeprowadzono eksperymenty na zwierzętach, w celu obserwacji ich reakcji na spaczenie anomalią rośliny.
- Noeliah i Deidre wykonały sekcje zwłok szczura i królika w celach badawczych. Zdobyły doświadczenie i wiedzę.
- Adeline Batrel przygotowała truciznę Erynijkę Wielką. Zdobywa doświadczenie.
- Deidre wykonała antidotum na truciznę Erynijkę Wielką. Zdobywa doświadczenie.
- Na drodze eksperymentu naukowo-magicznego uśmiercono ochotnika Navrasa i przywrócono go do życia. Szabina Vollant, Esnu, Zyech oraz Sadei są magami, którzy poznali sposób na usunięcie efektu anomalii. Wiedzą, że należy przeprowadzić wspólnymi siłami określony rytuał, wedle konkretnej kolejności działań. Sposób uśmiercenia osoby dotkniętej efektem jest dowolny, ale zaleca się, aby był jak najmniej uszkadzający ciało.
- Navras widział wyobrażenie Tragtaru, jak i demona pożerającego duszę. Są to jednak jego indywidualne odczucia, doświadczenia, których zaznał kiedy był w stanie śmierci (dla uproszczenia nazwijmy to śmiercią kliniczną).
- Saffronea jest dozgonnie wdzięczna Esnu za uratowanie jej życia. Oddanie Bloodeona względem Błękitki Esnu tylko się umacnia.
- Johatan von Kharn* sporządził nie tylko skrupulatne notatki z dotychczasowych badań i obserwacji, ale także raport do rąk własnych księżnej Księstwa Clany — Dalii Al-Hiddad* oraz Namiestniczki Ithiel z rodu Yavien w Dionest*. Z niebywałą wprost ulgą i przyjemnością mógł przekazać wieści, że badania nad usunięciem skutków anomalii zakończyły się sukcesem. Wynaleziono sposób na usunięcie efektu Pyłu z płuc dotkniętych tym efektem.
- Wszyscy, którzy brali aktywny udział w eksperymencie (uczeni i magowie) zyskali sławę w Księstwie Clana oraz Dionest. Zyskali poważanie wśród Górskiej Ferajny, za uratowanie nie tylko Ferajnowiczów, ale i pozostałych dotkniętych efektem anomalii.
- Wszystkie postaci zdobywają wiedzę, że jeśli nie usunie się efektu anomalii, to stan ten zakończy się śmiercią, tak jak to było w przypadku Saffronei. [Każdy Gracz, który ma postać dotkniętą tym efektem decyduje o tym, czy poddała się temu rytuałowi. Zakłada się odgórnie, że wyleczenie z automatu się udaje. Można to uwzględnić w swojej historii postaci.]
- Obie Namiestniczki szczodrze wynagrodziły wszystkich, którzy aktywnie uczestniczyli w debacie. Najwięcej gryfów otrzymała baronowa Adeline.
- Baronowa Adeline, Deidre Vasilescu, Jazon, Ender, Molly, Neoliah Eide oraz magowie Szabina Vollant, Esnu, Zyech Wittel oraz Sadei zyskują poważanie w środowisku zarówno uczonych, jak i magów.
- Navras, Sadei, Jazon, Ender, jak i magowie pomocniczy zyskują w oczach Ferajnowiczów [wewnętrzna hierarchia gildii i popularność postaci].
- Navras zyskuje poważanie za to, że wykazał się niebywałą odwagą, jako swoisty „królik doświadczalny”. Zyskuje od Namiestnik Dionestu Order Męstwa.
- Johatan von Kharn* dzieli się z wszystkimi chętnymi próbkami spaczonych roślin z polany, na której była anomalia. Rośliny te zdobyli wcześniej Jazon oraz Ender.
- Wszyscy uczeni i magowie otrzymują flakony z Pyłem, który udało się odseparować, wydalić z płuc. Nie ma go dużo. Po jednym flakonie na osobę. Postaci mają świadomość, że nie należy łączyć tego Pyłu ze sobą, aby Ostrokieł się nie odrodził. Nieznane są jednak inne jego możliwości.
Uczestnicy oraz informacje dodatkowe
Postacie graczy
- Adeline Batrel [1751], Bloodeon Rageson [1662], Deidre Vasilescu [1289], Esnu [49], Greyd Hraveir [2144], Heibnez [1927], Jazon [8], Molly [1246], Nadera Gårvargensväg [1003], Navras [1067], Noeliah Eide [143], Sadei [1343], Saffronea [991], Sigrid Braveblood [832], Szabina Vollant [1840], Zyech Wittel [56].
Typ wydarzeń
Opowieść — Wątek Dodatkowy
Powiązania
- Kontynuacja wątku z Opowieści pt. “Święto Rubertusa”
- Wieść: “Święto Rubertusa”
Prowadzenie
MG prowadzący: Dril’taera [9]
Autor wieści
Dril’taera [9]
Korekta
Francesca Delacroix [50]